piątek, 11 grudnia 2015

Bardzo starzy oboje




                      


Prace nad Dziadem i Babą już właściwie zakończone. Dziada już pokazywałam parę razy, Baba jeszcze nieopatrzona - dopiero niedawno zyskała perukę (oskalpowałam jakąś biedną porcelankę):




 ...i ubranko (wraz ze starymi peerelowskimi butami dla, powiedzmy, Barbie):




Dziad też się w kwestii butów wzbogacił. Pierwotnie miał być boso, bo ilekroć patrzyłam na jego paluszki u nóg, wpadałam w samozachwyt. No ale jak to tak - bez butów? W końcu poszłam na kompromis i zmontowałam Dziadkowi skórzane klapki. I teraz niby kapcie są, a paluszki na tym nie tracą ;)



 Cały, uklapkowiony Dziad w kącie koło Dynastii:




Zmieniłam pierwotny układ pomieszczenia - z meblościanką ustawioną centralnie było trochę zbyt teatralnie, ekspozycja robiła się nachalna i jakaś taka przesadna. Z nowego ustawienia jestem dużo bardziej zadowolona.





Wierny Towarzysz nie jest rękodziełem. Pochodzi (podobnie jak wazon podłogowy, koszyk na wełnę, patera i pewnie jeszcze kilka rzeczy) z mojego ulubionego lumpeksu gadżetowego. 
Leżenie w przejściu jest ulubioną rozrywką niektórych psów, więc pomyślałam, że i jemu będzie pod drzwiami dobrze.






I jeszcze trochę stołu:









Widok na prawą stronę i na kotki. Kotki muszą być.


Pewnie jeszcze trochę detali dojdzie, ale generalnie - salon gotowy. Został jeszcze przedpokój, ale też już niewiele mu brakuje.

c.d.n.