Chyba jest teraz podobniejszy do oryginału:
Tak jak planowałam, zrobiłam też drugie podejście do taksydermii. Ulepiłam mumijkę nietoperza z fimo i pokryłam go flockiem, żeby był puchaty. To oficjalnie najmniejsza rzecz z fimo, jaką w życiu zrobiłam - nietoperz (bez skrzydeł) ma jakieś 5 mm długości. Jestę hardcorem.
Z fimo wyprodukowałam też figurkę żołnierza Terakotowej Armii. Tu jeszcze w trakcie produkcji:
A tu już na kominku, wypieczony i postarzony pastelami:
A potem przeszłam na drugą stronę sherlocznego pokoju i zrobiłam kufer z kufra. To znaczy ten po lewej (Hello Kitty) okleiłam skóropodobną tapetą, dałam trochę złotej farby i tak powstał ten po prawej.
A jednego mebelka nie zrobiłam, tylko kupiłam. Wiem, wstyd. Ale co poradzić, skoro natknęłam się na niemal idealną miniaturę mebla, który pojawia się na planie "Sherlocka"? Sami popatrzcie (fota po prawej - google maps)
To tak zwany barrister's shelf, czyli szafka prawnika, służąca do przechowywania akt. Dość szczególnie się ją otwiera - drzwiczki podnosi się do góry i wsuwa w mebel. I miniaturowa wersja ma tę opcję działającą :D
Na szafce telefon idealny - długo szukałam podobnego modelu, bo gdzie nie spojrzeć, albo smartfony, albo hard retro ebonity na korbkę. A potem znienacka natknęłam się na aukcję pewnego Brytyjczyka, który sprzedawał garść cudów w cenie całkiem reasonable - i ten telefon po prostu tam był.
Post chaotyczny jak niewiadomoco, ale tak ostatnio wygląda całe moje miniaturzenie. W każdym razie prace nad 221B postępują. W następnych odcinkach: lampa z lampy, stół z balsy, fotel za milion monet i jak zrobić bizonią czaszkę z biżu dla gota. Stay tuned.
Witaj, Zosia! Kominek jest piękny! Prawidłowo zrozumiałem, że płytki są pomalowane lakierem do paznokci? Okazało się idealnie! A lustro jest wspaniałe! Zrobiłeś to sam? Bardzo rozbawiony przez nietoperza. Tak malutki i zabawny. Nie mogę sobie wyobrazić, jak można zrobić takie dziecko. Szafa to dobry zakup. Tego właśnie potrzebuje Sherlock. Żołnierz i skrzynia wyglądają bardzo dobrze. Nigdy bym nie pomyślał, że tak oczywista plastikowa zabawka może zrobić tak porządną klatkę piersiową. Uściski, Julia
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Julia! Tak, kafelki malowałam lakierem do paznokci. A lustro (jest plastikowe) ponacinałam nożykiem, żeby wyglądało jak to z serialu :) Cieszę się, że się podoba. Uściski!
Usuńkolejny raz jestem w szoku!
OdpowiedzUsuńnietoperz to totalny ODJAZD!
skoro ssak jest tak malutki
jak mikroskopijne są owady!
karmię oczyska do potęgi ♥
Dzięki! :D Owadów nie liczę do ulepków, to zwykłe bobki z fimo przyklejone do wydruku, tylko im nóżki trochę podmalowałam :D.
Usuńbombowe te bobki :)
Usuńnie miałam pojęcia o takim modelu szafki
OdpowiedzUsuńrzeczywiście nie ma co wybrzydzać, skoro
idealny kandydat nawinął się pod rękę :)
jak dla mnie - jesteś MISTRZYNIĄ projektantek
wnętrz Barker Street - wspaniale, że nam to
wszystko pozujesz, jeszcze lepiej, że piszesz,
co z czego - figurka Wojownika to unikat!!!!!
Za taką pasję i staranność należy Ci się gościnny występ w serialu albo chociaż spotkanie z obsadą :)
OdpowiedzUsuńHaha, dzięki :) Na to chyba nie ma szans, niestety, zdaje się, że definitywnie skończyli już produkcję "Sherlocka". A w każdym razie wyprzedali na aukcjach wszystkie rekwizyty z planu...
UsuńChylę czoło przed Twoim talentem i cierpliwością.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTrafiłam tu absolutnie przypadkiem i po prostu oniemiałam. :) Rewelacyjne miniatury, chylę czoła! A Sherlocka uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńZachwycił mnie ten kufer przerobiony z kuferka hello kitty :-) Niesamowity! Zresztą mebelki też są śliczne. I ta mała czaszka! jaka realistyczna! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki! Czaszka przyszła w pakiecie z Sherlockiem :)
UsuńPokój nabiera coraz bardziej szerlokowego charakteru:) Telefon jest super:)
OdpowiedzUsuń