Szafka do domu Hildy. Taki drobiazg, żeby nie było, że zajmuję się tylko Severusem ;)
To kolejna metamorfoza - mebelek z surowego drewna (wyjściowo zlew albo telewizor, nie pamiętam) dostałam w komplecie razem z domkiem. Postanowiłam zrobić z niego szafkę kuchenną, a przy okazji wykorzystać drzwiczki, które zostały mi po przeróbce kredensu:
Całość pomalowałam na kremowo, dodałam kafelkowy blat z fimo, wykończenia z bambusowej podkładki i zasłonkę. Drzwiczki się niestety nie otwierają, no ale nie można mieć wszystkiego.
Tak mebelek prezentuje się w kuchni:
c.d.n.
Un trabajo fantastico, me en canta esa escenita.
OdpowiedzUsuńbesitos ascension
Pasuje do całości. Niezła ta przeróbka:)
OdpowiedzUsuńWygląda super:) idealnie pasuje do kuchni, ja wciąż jestem pod wrażeniem tego pieca:) zazdroszczę też lodówki, do swojej wciąż szukam:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńooo świetny efekt:)))))
OdpowiedzUsuńMuchas gracias i bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWszystko co robisz jest takie piękne. Przejrzałam chyba wszystkie notki i jestem pod wielkim wrażeniem Twoich umiejętności:) Będę tutaj zaglądała często i się inspirowała :D
OdpowiedzUsuńO, bardzo mi miło, dziękuję :) I zapraszam nieustająco :)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem :) ależ to jest wszystko maleńkie :)
OdpowiedzUsuńDzięki i witaj :) No jest maleńkie, jest - taka skala. Może dlatego wyżywam się też w większej ;)
OdpowiedzUsuńSzafka jest śliczna, bardzo podoba mi się pomysł z zasłonką:)
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu u Ciebie nie było, ale przynajmniej mam więcej rzeczy naraz do podziwiania;)Będę śledzić zarówno dalsze postępy poczynione przy domu Hildy, jak i Twój nowy projekt:)