Udało mi się ostatnio zdobyć stół dla Snape'a (i kilka innych mebelków też), idealnie w skali 1:10 :)
Mebel na oko wiekowy, co najmniej lata '60. Poza tym dosyć masywny, ale w sumie stół roboczy spokojnie może taki być. Podoba mi się blat - dziwna, zielonkawa płyta z ciekawą fakturą, na pewno zostanie w tej postaci.
Reszta mebelka - do przemalowania. Ktoś pomalował go grubą warstwą białej farby, chyba, o zgrozo, olejnej. Już zaczęłam skrobanie i szlifowanie - nie jest lekko. Tak a propos - może ktoś z Was zna jakieś dobre lakiery do drewna? Chodzi mi o lakier barwiony (chciałabym, żeby stół był ciemny), ale transparentny, żeby było widać fakturę drewna. No i niezbyt błyszczący, najlepiej wcale. A może brązowa farba do szkła się sprawdzi? Będę wdzięczna za podpowiedzi :)
Na stole kilka niedawno zdobytych miniaturek, a także moje rękodzieło - stojak na probówki z patyczka do lodów :) Jeszcze czeka na malowanie. Probówki są prawdziwe, "ludzkie" (rurka Durhama, najmniejszy dostępny rozmiar), zakupione za grosze w internetowym sklepie dla chemików :D
c.d.n.
A mesa é linda! Boa sorte para remover a grossa camada de tinta.
OdpowiedzUsuńUm abraço
Ja swój stół malowałam brązową farbą do szkła, dała świetny efekt lakieru ale słoi drewna to raczej na nim nie widać;) Świetne te probowki!
OdpowiedzUsuńWow jestem pod wrażeniem tych małych probówek:) Wszystko wygląda świetnie a Snape jest w swoim żywiole :)
OdpowiedzUsuńEliana - thanks a lot, obrigada :) Well, I'm still trying to remove paint...
OdpowiedzUsuńEwa - dziękuję, tak mi się właśnie wydawało, że to u Ciebie widziałam patent z farbą do szkła :) W sumie na tych słojach aż tak bardzo mi nie zależy, grunt, żeby nie wyglądało jak machnięte farbą olejną. Będę kombinować :)
Agnieszka - dzięki za miłe słowa! Wszystko to cały czas work in progress, ale mam nadzieję, że ostatecznie Snape dobrze się poczuje w lochu ;)
najlepiej lakiero-bejca:) kupisz w castoramie czy innym takim sklepie;)nie ma sensu tracić farb do szkła!
OdpowiedzUsuńps. uwielbiam miniatury:)
Nie miałam pojęcia, ż istnieją tak małe ludzkie próbówki! Pięknie się prezentuje ten stół:)
OdpowiedzUsuńAanuk - witaj i wielkie dzięki za radę :) Fakt, zupełnie zapomniałam o lakierobejcy, a może się sprawdzić.
OdpowiedzUsuńZosiu - dzięki! A o probówkach też nie miałam pojęcia, oglądałam sobie akcesoria chemiczne (żeby mniej więcej wiedzieć, czego Sev mógłby potrzebować) i tak odkryłam 3-centymetrowe rurki :) Podobno służą "do gromadzenia pęcherzyków gazu wydzielanych przez mikroorganizmy prowadzące procesy fermentacyjne w hodowlach na podłożach płynnych". Cokolwiek to znaczy :D
Stół wygląda rewelacyjnie, ten stojak na próbówki jest świetny:)gratuluje, lakierobejca na pewno się sprawdzi, też nadawałam nią kolory drewnianym mebelkom.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Czyli postanowione, lakierobejca rulez, bo chodzi mi dokładnie o taki stopień połysku (albo jego braku), jaki mają Twoje mebelki :)
OdpowiedzUsuńEsta genial
OdpowiedzUsuńUn abrazo
Maite