Długo nie pisałam, ale to nie znaczy, że na froncie miniaturowym nic się u mnie nie działo.
Już mniej więcej od roku, równolegle z działaniami w domku Hildy i w gabinecie Snape'a, pracuję nad jeszcze jednym projektem. Tym razem dosyć wielkoformatowym.
Mianowicie - wymyśliłam sobie stworzenie serii roomboxów w różnych skalach, przedstawiających konkretne sceny. Takich trochę rzeźb, trochę instalacji, a trochę obrazów 3D, opowiadających rozmaite historie - tak, jak to robią "normalne" obrazy.
Fascynuje mnie ten moment, kiedy rzemiosło miniaturzysty/rękodzielnika czy pasja kolekcjonera spotyka się z działaniem artystycznym - mam poczucie, że granica jest tu bardzo płynna. O ile Hilda czy Snape to moje kolekcjonerskie zabawy, o tyle nowy projekt chciałabym zakończyć wystawą.
Chcę, żeby te moje wnętrza były realistyczne (ale nie fotorealistyczne, zbyt idealne - ma być w nich widać indywidualny rys) - czasem aż do bólu, z brudem, syfem i bałaganem ;) Część rzeczy mam zamiar zrobić sama, od podstaw, ale chcę też wykorzystać stare zabawki, kupowane na aukcjach i targach staroci.
Tyle teorii. Tymczasem przedstawiam prace nad pierwszym z roomboxów - zapyziałą łazienką z czasów PRL :) Skala to mniej więcej 1:12 (wreszcie!).
Lewa ściana łazienki - umywalka z modeliny, lustro prawdziwe, półeczka pod lustrem - kawałek naprawdę zardzewiałego metalu.
Szafka jest z plastiku i pierwotnie była różowa ;)
Żeliwna wanna zakupiona na starociach - pomalowana i postarzona.
Szczotka do sedesu (sedes już też gotowy, ale nie załapał się na zdjęcie) - zrobiona ze szczoteczki od tuszu do rzęs.
Zaciek z grzybem - sporo artystycznego malowania ;)
Junkers - work in progress.
Mam już też kawałki mieszkańca łazienki - chwilowo jest (nieprzyzwoitym) kadłubkiem, ale za jakiś czas to się powinno zmienić.
c.d.n.
Najbardziej widzi mi się pożółkła wanna i wilgotna ściana.:) Dobra robota!
OdpowiedzUsuńczytam "kolejny projekt", ostrzę ząbki, a tu niebibliotekarz. nowieszco :/
OdpowiedzUsuńPo prostu bomba! Idealnie odwzorowałaś styl głębokiego PRL-u, z tymi wszystkimi odrzucającymi użytkownika elementami "wystroju" :D.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję :) Zażółceń, grzyba, rur i peerelowskich detali będzie jeszcze więcej - na razie jakieś 70 % prac za mną.
OdpowiedzUsuńIza - no wiem, wiem... Ale cóż poradzić, skoro jesteś nieustannie obecna przy procesie ;)
Natrafiłam na tą stronę przypadkiem i nie mogę się oderwać! Łazienka jest idealna! Zapraszam też na mojego bloga: miniaturowyswiat.blox.pl :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa! A na bloga już zaglądam :)
UsuńA może jeszcze stary nocnik? ;)
OdpowiedzUsuńNocnik to bardziej w sypialni by pasował ;) Ale na pewno będą jakieś wiadra i miski.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą zapyziałą łazienką! Pierwszy raz widzę projekt tego rodzaju i myślę, że to naprawdę ciekawa i.. hmm... unikatowa miniaturka :) Zagrzybiona ściana i wanna wyszły rewelacyjnie. A i piecyk widzę, że dorównuje stylem :)
OdpowiedzUsuńA ja też zapraszam na mojego fanaberyjnego bloga.
O matko, przypomniała mi się łazienka z internatu przy liceum. Było tak samo. Ptrząc na te zdjęcia wręcz czuję zapach stęchlizny - tak bardzo realistyczna jest Twoja praca. Mam nadzieję, że uda Ci się zrobić wystawę, bo na pewno zrobi furorę.
OdpowiedzUsuńA ja dopiero nadrabiam zaległości w czytaniu blogów, i coraz to ciekawsze rzeczy widzę :-) Zosiu, świetna robota! płyteczki super i to lustro nad umywalką, naprawdę niezły projekt!
OdpowiedzUsuńDzięki, Dziewczyny! Mam nadzieję, że za jakiś czas pokażę więcej. Póki co - prace trwają. Nad kilkoma projektami jednocześnie...
OdpowiedzUsuńPiecyk gazowy jest obłędny. Rury na ścianie, ekstra.
OdpowiedzUsuńpierwsza fotka mieszkańca taka iście artystyczna -
OdpowiedzUsuńjakbym galerię zwiedzała, sztuki dotykała...