Mieszkaniec już skończony, ugotowany i polakierowany :)
Ręcznik prowizoryczny, kosmetyki też jeszcze wymagają odrobiny pracy.
Piecyk (malowana tektura) właściwie gotowy, chociaż myślę jeszcze o ozdobieniu go printablem z nazwą firmy.
Jestem bardzo dumna z baterii. Powstała (podobnie jak wszystkie rury) z plastikowych elementów - pozostałości modelu samolotu do składania (przycinanych, sklejanych i w końcu pomalowanych na srebrno). Kurki i słuchawka prysznica są z modeliny, wąż z izolowanego drutu.
Prawa strona roomboxu. Kibelek gliniany z balsową deską, przy modelinowym rezerwuarze (prowizorycznie przyczepionym do ściany) brakuje jeszcze spłuczki. A koło wanny będzie stała pralka frania :)
Pewnie też wymienię uchwyt na papier toaletowy - ten jest trochę za elegancki... Ale pomyślę.
c.d.n.
świetne! takie realistyczne wszystko...
OdpowiedzUsuńAle super, zastanawiałam się właśnie wczoraj kiedy pokażesz dalsze postępy :). Świetne są te wszystkie detale (szczególne bateria od wanny!), łazienka jak prawdziwa i ten muskularny mieszkaniec :).
OdpowiedzUsuńDziękuję! O realizm cały czas się staram. A z muskulaturą mieszkańca nie było łatwo - jak zaczynałam lepić klatę, płaszczyły się mięśnie na plecach - i odwrotnie. W końcu został przecięty na pół i złożony po osobnym wyrzeźbieniu przodu i tyłu ;)
OdpowiedzUsuńSzczegóły są świetne! Wszystko wygląda jak prawdziwe :) Dobrze, że prace trwają, będzie co oglądać :)
OdpowiedzUsuńO, bardzo lubię oryginalne projekty!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
"Skończony, ugotowany mieszkaniec" brzmi dość niesamowicie ;-)choć wygląda na zadowolonego z lokum. Bateria - mistrzostwo! podobnie efekty zacieków na ścianach, wannie, bardzo realistyczne, wyjątkowa robota, rumboksik inny niż wszystkie!
OdpowiedzUsuńAbsolutna rewelacja! wciąż mi się buzia uśmiecha na twoje cuda. Najbardziej przypadł mi do gustu krem do golenia- mój tata miał taki, no i sama nie wiem, pożółkła wanna, oj super całość.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam wszystkim dziękuję! Prace pomału dobiegają końca, więc jest szansa, ze za jakiś czas pokażę gotową łazienkę :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Kafle - majstersztyk!
OdpowiedzUsuńDzięki! Cieszę się, że jest efekt, bo sporo się przy nich napracowałam: wycinanie, lakierowanie, przyklejanie - każdy pojedynczo :)
Usuńjaki tam mieszkaniec - toż rasowy hydraulik jest
OdpowiedzUsuńgoła klata, bo koszuli szkoda - a i tak mokry cały...
Koszuli, jak koszuli, ale żeby tak boso? W cudzym domu? Nie, on chyba tam jednak mieszka ;) Chociaż muszę przyznać, że koncepcja tego wnętrza zmienia mi się co jakiś czas.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń