piątek, 28 stycznia 2011

W poszukiwaniu domu idealnego

Kiedy już pogodziłam się z myślą, że naprawdę zamierzam kupić domek dla lalek, pojawiło się pytanie: jaki? Wiedziałam, że powinien spełniać kilka warunków:
1. musi być dopasowany do wielkości lalek i całej reszty (celowo nie mówię o skali, bo nie jest to w moim przypadku kwestia do końca oczywista - obawiam się, że jakiś "firmowy" 1:24 mógłby być odrobinę za mały).
2. musi być zamykany! Żadnego więcej kurzu na mebelkach (i prania dywanów szczoteczką do zębów).
3. chciałam, żeby miał w miarę realistyczną fasadę, ale też bez przesady (czytaj: bez nadmiaru detali przechwytujących kurz). Ogólnie - po zamknięciu ma być wiadomo, co jest w środku, ale jednocześnie ma to być sensowny element wystroju wnętrza 1:1.
4. Last but not least - zamierzałam kupić go w miarę tanio. Zakup na e-bayu czy sprowadzanie z zachodnich sklepów kolekcjonerskich nie wchodziły w grę.

Po namyśle (i przejrzeniu sieci) stwierdziłam, że najlepszy będzie zwykły drewniany domek dla dzieci. Skala zabawkowych domków to zwykle 1:18 (więc duży margines swobody), wybór może nie oszałamiający, ale zawsze jakiś... Z żalem odrzuciłam naprawdę piękny wiktoriański PlanToys (700 zł - przesada), ostatecznie padło na Chad Valley.
Wyglądał tak (zdjęcie producenta):


No przecież nic nie mówiłam, że ma nie być różowy :D
A był... Zdjęcie nie oddaje mu sprawiedliwości. Był różowy upiornie, psychodelicznie i psychopatycznie :D

Spokojnie. Już nie jest :)

Stan aktualny pokażę wkrótce.



4 komentarze:

  1. Hmmm... to ja mam chyba jakieś "zaczarowane" domki, bo prawie w ogóle nie muszę ich odkurzać:) Za każdym razem, gdy sprawdzam, są czyste.

    Ciekawa jestem, jakiego teraz domek jest koloru i jak będzie wyglądał po zmianach, bo fajnie się zapowiada:)

    Sama mam tylko jeden mebelek w skali 1:24, reszta to 1:12, 1:16 lub 1:18, a najbardziej właśnie podobają mi się maleństwa 1:24 lub 1:48;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Może po prostu często sprawdzasz :)
    A mówiąc serio - mój domek był naprawdę dość długo zapomniany i zaniedbany, w dodatku większość pokoi miała okna bez szybek. Jeśli dodać do tego fakt, że mieszkam na parterze...

    Bardzo jestem ciekawa Twoich mniejszych domków, mam nadzieję, że kiedyś pokażesz je na blogu :)
    1:16 to pewnie Lundby, którego masz na zdjęciu profilowym?

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. edit: czytam za szybko, dopiero teraz się zorientowałam, że napisałaś o kilku mebelkach, a nie kilku domkach. Ale i tak jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :)Napisałam o mebelkach, ale prawie wszystkie te mebelki mają swoje domki.

    A zdjęcie profilowe przedstawia jeden z nich;)

    OdpowiedzUsuń