piątek, 29 stycznia 2016

Mrs Hudson took my skull


Trochę mi to zajęło, ale było warto - Sherlock ma już swój kominek.


 


Starannie prześledziłam zdjęcia z planu, żeby rozkminić jego konstrukcję. Nieocenioną pomocą były strony Sherlockology i Constancecream, z których pochodzi większość nieminiaturkowych zdjęć w tym wpisie. Ale do odcinków serialu też zdarzało mi się zajrzeć po jakiś detal. 
   W sumie pierwszy raz robię taką odtwórczą pracę i - chociaż bardzo lubię w miniaturach  improwizować - dochodzę do wniosku, że wierne odwzorowywanie też ma swój urok. A już na pewno wymaga większej cierpliwości ;)

Pseudotutorial kominkowy:

Baza jest z wyszperanej w lumpeksie drewnianej szufladki. Takiej jak ta (tyle że bez uchwytu).




A tu już szufladka w towarzystwie elementów sosnowych i balsowych. Kawałki karbowanej tekturki będą zastąpione tą  listewką (? w sumie nie wiem, jak to nazwać) z wykałaczek, która już czeka na macie.




Cała drewniana konstrukcja gotowa, wszystkie elementy prowizorycznie przymocowane.


  


Te skośne listwy w kominku okleiłam później lustrzaną folią, żeby udawały blachę (bo, jak się dowiedziałam ze zdjęć na Constancecream - to jest blacha ;))

Kolejnym krokiem było zrobienie paleniska - obrąbałam skalpelem elektrycznego tealighta z Ikei i okleiłam go taśmą izolacyjną, (węgielki z balsy pomalowanej na czarno).




A potem stwierdziłam, że palenisko jest za wysokie, no i jak ja je będę włączać bez wyjmowania z kominka? Co doprowadziło mnie prostą drogą do wyrżnięcia dziury w szufladce. Tym sposobem kominek stał się pierwszym mebelkiem, przy którym użyłam mojego nowego Dremela :) (Dremel - cudo - temat na oddzielny post). 

Widok kominka od spodu - z już zamontowanym paleniskiem:


 



Cały kominek po złożeniu, sklejeniu i pomalowaniu dwoma odcieniami lakierobejcy. Kafelkowy front zrobiłam z tekturki i taśmy izolacyjnej (w rzeczywistości jest intensywniej czerwony, bliższy oryginałowi - tylko na zdjęciach wychodzi jakoś blado):




Oryginał:


 

Nieoryginał:





Aranżacja pośpieszna i tylko do zdjęcia - faktyczne wnętrze mojego 221B istnieje na razie tylko w formie tekturowego projektu bez większej urody. 
   Bucik, w którym Sherlock ukrywał papierosy, prawdopodobnie wymienię, tak samo chińską rzeźbę (w tej chwili udaje ją metalowa figurka huna). Jest jeszcze plastikowe lusterko (z plastrów Compeed, do miniatur rewelacja), które ponacinałam skalpelem na wzór oryginału.


  




I oczywiście gablotka z taksydermią. Nietoperza wycięłam ze sztucznej skórki i - minimalnie uprzestrzennionego - nakleiłam na zdjęcie gablotki (ostatecznie starłam mu te białe ząbki, bo wyglądały jak wyjątkowo głupowate oczka). Chrząszcze trochę podmalowałam. Żeby nie było - gablotka jest z zapałek i ma szybkę  (miód jest dla słabych, trzeba żuć pszczoły, czyli printable to za mało :D). A i tak mam ochotę zrobić do niej drugie podejście.


Witness me! ;)

 



c.d.n.




czwartek, 21 stycznia 2016

The game is on


Też ją macie? Taką chęć, żeby przełożyć na język miniaturek wszystko, co tylko wam się spodoba albo co lubicie? Ja to mam w stopniu wysokim ;) (Co owocuje robieniem kilku do kilkunastu projektów jednocześnie, ale ojtam :D)
A że jestem wielką fanką Sherlocka BBC, a także gry aktorskiej i dość, hmm, niekonwencjonalnej urody Benedicta Cumberbatcha... Decyzja o budowie miniaturowego Baker Street 221B była u mnie tylko kwestią czasu. Musiało do tego dojść.

 I tak oto pewnego poranka, Pocztą Jej Królewskiej Mości, przybyła do mnie paczka:



A w środku - Sherlock. Z czaszką, komórką i skrzypcami. W skali 1:12.






Świetnie odwzorowany, podobny do Cumberbatcha jak trzeba i w ogóle obłędnie fajny :)
(No, może tylko odrobinkę zbyt opalony. Istnieje szansa, że kiedyś zdobędę się na odwagę i zrobię mu repaint, ale śpieszyć się z tym nie będę.)

Tak wygląda Sherlock uwolniony z pudła:





I trochę bardziej z bliska. Czaszka też jest perfekcyjna.



 Ale nic nie przebije płaszcza, tu twórcy figurki naprawdę się postarali:




W tle za Sherlockiem widać kominek - pierwszy sprzęt, który robię w ramach projektu 221B Baker Street. Zamierzam jak najwierniej odwzorować kominek serialowy, chociaż na tym etapie pewnie jeszcze tego nie widać.





O postępach będę informować na bieżąco :)