Zrobiłam ostatnio trochę jedzenia 1:24 z fimo i modeliny. Jakieś takie głównie polskie wyszło, samo z siebie - wcale nie planowałam promowania rodzimej kuchni. Tak czy owak, jestem całkiem zadowolona z efektów.
Chleb (i nóż też) z fimo na deseczce z balsy (efekty specjalne - lakier do drewna):
A, i skala jeszcze:
Modelinowo-fimowa kiełbasa ;)
I pierogi (za tłuszcz robi lakier do paznokci):
Na deser wuzetki (mniej więcej):
PS. Pojawiło się ostatnio tyle nowych, fajnych blogów miniaturkowych - a ja mam kłopoty z bloggerem i nie mogę ich oficjalnie obserwować (system w kółko każe mi się logować, co niczego nie daje). Macie na to jakieś sposoby?