środa, 31 lipca 2013

Kolejny projekt




Długo nie pisałam, ale to nie znaczy, że na froncie miniaturowym nic się u mnie nie działo.
Już mniej więcej od roku, równolegle z działaniami w domku Hildy i w gabinecie Snape'a, pracuję nad jeszcze jednym projektem. Tym razem dosyć wielkoformatowym.
Mianowicie - wymyśliłam sobie stworzenie serii roomboxów w różnych skalach, przedstawiających konkretne sceny. Takich trochę rzeźb, trochę instalacji, a trochę obrazów 3D, opowiadających rozmaite historie - tak, jak to robią "normalne" obrazy.
Fascynuje mnie ten moment, kiedy rzemiosło miniaturzysty/rękodzielnika czy pasja kolekcjonera spotyka się z działaniem artystycznym - mam poczucie, że granica jest tu bardzo płynna. O ile Hilda czy Snape to moje kolekcjonerskie zabawy, o tyle nowy projekt chciałabym zakończyć wystawą.
Chcę, żeby te moje wnętrza były realistyczne (ale nie fotorealistyczne, zbyt idealne - ma być w nich widać indywidualny rys) - czasem aż do bólu, z brudem, syfem i bałaganem ;) Część rzeczy mam zamiar zrobić sama, od podstaw, ale chcę też wykorzystać stare zabawki, kupowane na aukcjach i targach staroci.
Tyle teorii. Tymczasem przedstawiam prace nad pierwszym z roomboxów - zapyziałą łazienką z czasów PRL :) Skala to mniej więcej 1:12 (wreszcie!).

Lewa ściana łazienki - umywalka z modeliny, lustro prawdziwe, półeczka pod lustrem - kawałek naprawdę zardzewiałego metalu.











Szafka jest z plastiku i pierwotnie była różowa ;)




Żeliwna wanna zakupiona na starociach - pomalowana i postarzona.





Widok z góry. Wszystkie kafelki zrobiłam z kartonu introligatorskiego (długie godziny wycinania i lakierowania).





Szczotka do sedesu (sedes już też gotowy, ale nie załapał się na zdjęcie) - zrobiona ze szczoteczki od tuszu do rzęs.




 Zaciek z grzybem - sporo artystycznego malowania ;)





 Junkers - work in progress.



Mam już też kawałki mieszkańca łazienki - chwilowo jest (nieprzyzwoitym) kadłubkiem, ale za jakiś czas to się powinno zmienić.










c.d.n.

14 komentarzy:

  1. Najbardziej widzi mi się pożółkła wanna i wilgotna ściana.:) Dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
  2. czytam "kolejny projekt", ostrzę ząbki, a tu niebibliotekarz. nowieszco :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu bomba! Idealnie odwzorowałaś styl głębokiego PRL-u, z tymi wszystkimi odrzucającymi użytkownika elementami "wystroju" :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, dziękuję :) Zażółceń, grzyba, rur i peerelowskich detali będzie jeszcze więcej - na razie jakieś 70 % prac za mną.
    Iza - no wiem, wiem... Ale cóż poradzić, skoro jesteś nieustannie obecna przy procesie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Natrafiłam na tą stronę przypadkiem i nie mogę się oderwać! Łazienka jest idealna! Zapraszam też na mojego bloga: miniaturowyswiat.blox.pl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa! A na bloga już zaglądam :)

      Usuń
  6. A może jeszcze stary nocnik? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nocnik to bardziej w sypialni by pasował ;) Ale na pewno będą jakieś wiadra i miski.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny pomysł z tą zapyziałą łazienką! Pierwszy raz widzę projekt tego rodzaju i myślę, że to naprawdę ciekawa i.. hmm... unikatowa miniaturka :) Zagrzybiona ściana i wanna wyszły rewelacyjnie. A i piecyk widzę, że dorównuje stylem :)
    A ja też zapraszam na mojego fanaberyjnego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko, przypomniała mi się łazienka z internatu przy liceum. Było tak samo. Ptrząc na te zdjęcia wręcz czuję zapach stęchlizny - tak bardzo realistyczna jest Twoja praca. Mam nadzieję, że uda Ci się zrobić wystawę, bo na pewno zrobi furorę.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja dopiero nadrabiam zaległości w czytaniu blogów, i coraz to ciekawsze rzeczy widzę :-) Zosiu, świetna robota! płyteczki super i to lustro nad umywalką, naprawdę niezły projekt!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki, Dziewczyny! Mam nadzieję, że za jakiś czas pokażę więcej. Póki co - prace trwają. Nad kilkoma projektami jednocześnie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Piecyk gazowy jest obłędny. Rury na ścianie, ekstra.

    OdpowiedzUsuń
  13. pierwsza fotka mieszkańca taka iście artystyczna -
    jakbym galerię zwiedzała, sztuki dotykała...

    OdpowiedzUsuń