sobota, 5 lipca 2014

Zestaw obiadowy na cztery osoby

Dawno mnie tu nie było, a jeszcze dawniej nie było nic o domu Hildy - pierwszym i najważniejszym z moich miniaturowych projektów. Prace nad nim nie ustają, co najwyżej czasem trochę zwalniają ;) Dziś, żeby nadrobić zaległości - kilka widoczków z jadalni.



Wciąż jest surowo, ale dodałam lustro nad bufetem (rama ze sprzączki od paska) i wykończyłam piec. Zyskał drzwiczki z fimo, zdobione naklejkami do paznokci.



Są - z czego jestem szczególnie dumna - otwierane :)



Tak, światło też jest. Planuję tylko wymienić diodę na trochę cieplejszą, pomarańczową albo czerwoną.



Na stole pojawił się kolejny eksperyment z miniaturową żywnością, obiad na cztery osoby. Nic wyszukanego - pieczony schab, kartofle i sałata. 




Wszystko z fimo, poza sałatą (ona akurat jest z serwetki). Pomidory cięte z laski. A sos (który tu akurat jest słabo widoczny) to pierwsze podejście do fimo liquid.
Całkiem jestem zadowolona z efektów.

Niedługo pokażę drobne zmiany w przedpokoju :)

4 komentarze:

  1. Piec z tym "ogniem" jest świetny! Super też Ci wyszedł obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obiad rewelacja, jak prawdziwy! Piec bardzo klimatyczny. Rozmarzyłam się, aby mieć w domu taki w skali 1:1. Szczerze podziwiam, że wszystkie te rzeczy robisz sama, a nie kupujesz gotowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję! Co do robienia wszystkiego własnoręcznie - trochę jednak kupuję, tylko sporo przerabiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. szczęka opada i nie chce wrócić na miejsce - jestem po wrażeniem!
    wszytko ciekawe, inspirujące aż do zachłyśnięcia - komin bomba,
    obiad iście królewski - precyzja godna monarszego projektanta!

    OdpowiedzUsuń