czwartek, 3 września 2015

Goła baba

Pokazywałam ją już jakiś czas temu na facebooku, ale tu jeszcze nie.





No więc jest - niezbyt perfekcyjna pani domu, królowa chaosu na kwiecie lotosu, obnażająca się nieobyczajnie gdzieś w bloku z wielkiej płyty, u progu lat 90.




Z boazerią, fototapetą i wszystkimi szykanami. I ze spaghetti, którego rzeczona baba najwyraźniej nie potrafi ugotować al dente.
Ale może ma inne talenty.


Mebelki pierwotnie wyglądały tak:



...ale zostały przemalowane w wielkomiejskim stylu, żeby sprostać wymogom epoki (raz jeszcze - fototapeta! Z motywem tropikalno-akwaryjnym).




Jest przytulnie, stylowo i światowo, nieprawdaż.
Są dobra konsumpcyjne w lodówce:



Oraz używki i element estetyczny w postaci bieżniczka:





 Jest miniaturowo (w skali 1:24).


8 komentarzy:

  1. Stworzyłaś rozbrajającą scenkę, widać że Królowa chaosu nie stara się niczego ukryć przed światem, żyje sobie po swojemu. Podoba mi się jej towarzysz Nagi szczurek i przemiana plastikowej kochni w klasyczną blokową, choć ta tapetka kojarzy mi się raczej ze wpółczesną "ozdobą" kuchni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna kuchnia! Goła baba też jest super, ciekawa jestem jaki jest jej zawód :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję!
    Co do zawodu - chyba po prostu pani domu, chociaż kto ją tam wie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Jest super, ten pecik w popielniczce, którą pamiętam z domu mojej cioci, sosik i kluseczki rodem z kultowej PRLowskiej komedii! Brawo Zosiu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. goła baba jest świetna! Podziwiam też zmianę dokonaną w mebelkach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. królowa chaosu na kwiecie lotosu jak dla mnie - obgotowuje ośmiornicę,
    ale głowonóg chyba jeno ogłuszony przed kulinariami - zdaje się uciekać...

    OdpowiedzUsuń