A że jestem wielką fanką Sherlocka BBC, a także gry aktorskiej i dość, hmm, niekonwencjonalnej urody Benedicta Cumberbatcha... Decyzja o budowie miniaturowego Baker Street 221B była u mnie tylko kwestią czasu. Musiało do tego dojść.
I tak oto pewnego poranka, Pocztą Jej Królewskiej Mości, przybyła do mnie paczka:
A w środku - Sherlock. Z czaszką, komórką i skrzypcami. W skali 1:12.
Świetnie odwzorowany, podobny do Cumberbatcha jak trzeba i w ogóle obłędnie fajny :)
(No, może tylko odrobinkę zbyt opalony. Istnieje szansa, że kiedyś zdobędę się na odwagę i zrobię mu repaint, ale śpieszyć się z tym nie będę.)
Tak wygląda Sherlock uwolniony z pudła:
I trochę bardziej z bliska. Czaszka też jest perfekcyjna.
Ale nic nie przebije płaszcza, tu twórcy figurki naprawdę się postarali:
W tle za Sherlockiem widać kominek - pierwszy sprzęt, który robię w ramach projektu 221B Baker Street. Zamierzam jak najwierniej odwzorować kominek serialowy, chociaż na tym etapie pewnie jeszcze tego nie widać.
O postępach będę informować na bieżąco :)
widok samego pudełka już pobudza wyobraźnię -
OdpowiedzUsuńa i płaszcz mi się podoba - lubię podziwiać
długie, czarne, męskie płaszcze...
Tak, pudełko jest fajne, zaprojektowane jak okno wystawowe :)
OdpowiedzUsuń