środa, 2 marca 2016

John Kosmata Stopa i jego fotel



Zrobiłam kolejny mebelek na Baker Street - fotel Johna.




"Zrobiłam" to może zresztą za duże słowo. Raczej przerobiłam gotowy fotelik, o taki:



Pochodził z chińskiego zestawu mebelków z Netto, był dość sympatyczny, ale to obicie w kwiaty niespecjalnie mi pasowało do jakiegokolwiek projektu - delikatnych romantycznych wnętrz raczej nie urządzam, nie moja bajka. Do przeróbki nadawał się idealnie. W Empiku kupiłam kawałek filcu bordo. Oryginalny fotel Johna nie jest wprawdzie całkiem gładki, ma jakieś wytłaczane kwiaty, ale kolor się mniej więcej zgadza. Materiał inny niż filc nie bardzo wchodził w rachubę ze względów technicznych.
Nową tapicerkę przykleiłam, bo szyć nie umiem ani trochę. Szycie wymaga robienia pomiarów. Mierzyć niby umiem, ale bardzo nie lubię. Zasadniczo w moich miniaturowych działaniach nie mierzę niczego, wszystko - łącznie z cięciem drewna - robię na oko, z nadzieją, że jakoś to będzie. I zwykle jest.
Całą akcję tapicerską przeprowadziłam, używając tylko nożyczek i kleju. Niczego nie mierzyłam, niczego nie liczyłam, cięłam i kleiłam na żywioł.

Praca w toku:



Odłupałam oryginalną podstawę fotela - była za wysoka, poza tym potrzebowałam nadać całości trochę inny kształt - fotel Johna musi sprawiać miękkiego i wysłużonego. Nową podstawę zrobiłam z wieczka od drewnianego kuferka. Zmieniłam też - przez naklejenie kilku warstw filcu - kształt podłokietników.




I gotowy fotel:



Dodałam jeszcze niezbędne akcesoria - kraciasty kocyk i poduszkę z Union Jackiem. Przy okazji zaliczyłam spektakularnego faila w dziedzinie transferu (skoro mądrzy ludzie w internetach piszą, że drukarka powinna być laserowa, to widocznie powinna). Dlatego chwilowo do zdjęcia pozuje biedapoduszka - Union Jack jest narysowany na płótnie zwykłymi flamastrami. Będę zmieniać.




A tu ideał, do którego dążyłam:


W zasadzie brakuje mi już tylko Johna.
Ale i na to znajdzie się sposób:



:)

11 komentarzy:

  1. Fotel wygląda sto razy lepiej w nowym wydaniu, udało Ci się zrobić niemalże taki sam, super jest. Poduszeczka moim zdaniem może niezbyt go ozdabia, zdecydowanie jest godzien laserowej :-) no, albo haftowanej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Poduszeczka jest tylko szkicem, zdecydowanie będę walczyć o coś ozdobniejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie odwzorowany fotel, ale i tak najbardziej podoba mi się "nowy John". Może wystarczy tylko wcisnąć go w garnitur, bo z włosami raczej nic się nie da zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że się da - wyglądają na odlane osobno i doklejone. Dawca ciała (jakaś figurka z Doktora Who) już do mnie jedzie, może i włosy spróbuję przeszczepić.

      Usuń
  4. Świetny jest ten fotel. Doskonale wygląda szczególnie z tym kocykiem. Pozdrawiam cieplutko i życzę spokojnych Świąt Wielkanocnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. oniemiałam! najwyraźniej kosmata stopa to ukryte
    wcielenie doktora, który od pierwszego odcinka
    skradł całą moją uwagę i niepodzielnie rządzi ♥

    podaj mi mail'em wymiary brytyjskiej podusi -
    to szybciutko fotello będzie miało odpowiedni
    akcent na długie jesienne wieczory :D

    (jestem pod wrażeniem nowych podłokietników)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaa, dziękuję! :) Już piszę na priv.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sorki - pokasowało mi mail'e -
      ponawiam mą propozycję - zatem
      potrzebuję wymiarów podusi :DDD

      Usuń
    2. Aaa, przepraszam, dopiero teraz przeczytałam :). 3cm na 2,5cm. A Stefka wciąż czeka!

      Usuń