sobota, 3 grudnia 2016

Przekładaniec

Są tacy bohaterowie, którzy powinni występować w dwupakach, bo inaczej coś nie gra, nie żre i nie styka. Sherlock Holmes bez Johna Watsona zasadniczo nie ma sensu, jak Flip bez Flapa i fish bez chipsa. Ponieważ jednak Underground Toys, nie wiedzieć czemu, wypuściło na rynek tylko figurkę Sherlocka, trzeba było wziąć sprawy w swoje ręce. I wzięłam - udłubałam sobie własnego Johna, popełniając tym samym pierwszy (no dobra - pierwszy w miarę udany) figurkowy custom w życiu.

Oto John. John Watson.


  


Podczas powstawania Johna ucierpiały trzy figurki. O te:






 
Czarny auton dał ciała. Mistrz dał włosów i kurtki. A Bilbo Baggins dał buzi.







Historia powstawania Johna jest krwawa i dramatyczna. Występują w niej odcięte głowy, wyrwane z pleców wdzianka i zdarte skalpy. Musiałam użyć zdrowej dawki przemocy. I noża. I zestawu dłut. Oraz kleju do sklejania promów kosmicznych.





Dziełu zniszczenia przyglądał się zadumany Sherlock z płaszczem łopoczącym na wietrze.





Pojawili się także, gościnnie oraz od czapy, niezależni eksperci w swych latających maszynach.








- Seriously, Sherlock, WTF? 
- The game is... something.



A potem z chaosu wyłonił się John. Cały na biało. W stosownym dla Johna stroju. Trochę jeszcze słaby.
O lasce.





Ze świeżą blizną na szyi i nieco zwichrzonym włosem.
Ale zdecydowanie podobny do siebie. Znaczy - do Martina Freemana (ale już mniej do Bilba).






Fish&Chips nareszcie w komplecie.
(Ale nie johnlock. Zabierzcie ode mnie johnlocki.)





c.d.n.

7 komentarzy:

  1. krwawa jatka wyszła Johnnemu na zdrowie :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, taką miałam nadzieję! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ masakra! Ale za to jaki świetny efekt!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę nie wiedziałam że można tak połączyć figurki by efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Teraz żałuję że nie przygarnęłam hobbita o twarzy Watsona:(
    Twój wygląda naprawdę wspaniale. Wreszcie Sherlock ma kompana do rozwiązywania "miniaturowych" zagadek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! W sumie jak zaczynałam, to też jeszcze nie wiedziałam, czy tak można (albo raczej - czy mi się tak uda). Ale dobry klej, ostry nóż i farby ułatwiły sprawę :)

      Usuń