czwartek, 1 grudnia 2011

Keep calm & trust Snape


Mam już pierwsze meble do Snape'owego lochu. Wprawdzie samego lochu nie mam, ale to nieistotny szczegół ;) Bo jakaś tam wizja już się rodzi . Raczej odległa od filmowej, chociaż kusi mnie półokrągłość pomieszczenia i wykuszowe okno (swoją drogą, zawsze się zastanawiałam, skąd takie duże okno w piwnicy, hmm...).
Podejrzanie chodzi za mną steampunk, ale czy to pasuje do Severusa? Może troszeczkę? ;)

W każdym razie, gdy loch już się fizycznie pojawi, chciałabym podzielić go na strefy (najchętniej za pomocą podwyższenia podłogi, może też jakiejś kolumny). W jednej znalazłaby się część ściśle pracowniana - czyli składniki, kotły, podejrzane maszyny do destylacji, stół z wypalonymi dziurami i bałagan. W drugiej - trochę więcej cywilizacji, gotowe eliksiry, książki etc. I właśnie do tej "elegantszej" strefy przeznaczone będą prezentowane mebelki - w ślizgońskiej zieleni z dodatkiem ślizgońskiego srebra, ale trochę już nadszarpnięte zębem czasu.

Tej biblioteczki nie trzeba chyba przedstawiać nikomu, kto miał do czynienia z DelPrado :)




To wprawdzie 1:12, ale jest na tyle duża, że jakoś się wpasuje w loch 1:10 (największy problem mam ze stołami i krzesłami). A z przeróbki i przemalowania jestem całkiem zadowolona - zwłaszcza smoczy ornament okazał się idealny.

Tu z kolei szafeczka (też teoretycznie 1:12), którą zakupiłam jakiś czas temu w stanie surowym, a teraz pomalowałam (wbrew pozorom - na zielono) i postarzyłam. Kratki to elementy tej samej podkładki, z której zrobiłam ostatni parkiet Hildy.



Najciekawsza historia wiąże się ze szczurkiem. Dosłownie wdepnęłam w niego na ulicy w Barcelonie. I, oczywiście, zabrałam ze sobą. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to Peter Pettigrew ;)



Fiolki w szafce to głównie szkiełka zdobyte dzięki zakupieniu czterech egzemplarzy gazetki "BravoGirl" (wyjściowo zawierały brokat, w niektórych nawet został). Pani w kiosku patrzyła na mnie dziwnie. Czaszki z kolei pochodzą z bransoletki, dodanej do wydawnictwa pt. "Bądź śliczna z Dziewczyną". Periodyki młodzieżowe rulez :D

No to... czas wpuścić do wnętrza Severusa.



(Na półce znajduje się wydruk z EV Miniatures - miniaturowej pracowni eliksirów (i nie tylko). Pozuje prowizorycznie - tu też nie roszczę sobie żadnych praw. I, niestety, niczego z tej pracowni w swoich zbiorach nie mam... Ale zareklamować warto, bo powstają tam rzeczy piękne!)

Co by tu zrobić ze zdradzieckim Peterem?




Taka wstępna aranżacja - ostatecznie na pewno wszystko będzie wyglądało inaczej:




c.d.n.

4 komentarze:

  1. Już nie mogę doczekać się kolejnych fotek,przeróbka mebli idealna i ten kociołek...rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Kociołek też poniekąd przerabiany - to miedziana miniaturka, strasznie się błyszczał, więc go pomalowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Está fantástico. Parabens!

    OdpowiedzUsuń