czwartek, 14 lutego 2013

Mebelki do gabinetu


I znów długo nie pisałam, ale ostatnimi czasy pracowałam pilnie - nad domkiem Hildy. Efekt  to umeblowanie gabinetu:





Biurko zrobiłam z balsy, tylko nóżki były gotowe (odłupane od jakichś niekompletnych stoliczków):




Po położeniu kilku warstw lakieru i lakierobejcy udało mi się w końcu osiągnąć efekt, na jakim mi zależało:


 


Duże to biurko nie jest :)




Resztę mebelków już miałam, ale musiałam je trochę przerobić (przede wszystkim chciałam, żeby były jednolite kolorystycznie).

Tu metamorfoza krzesła (lakierowanie i nowa tapicerka):







A tu zegara:




Wbrew pozorom zrobiłam przy nim sporo, łącznie z odłupywaniem górnej ozdoby, przesuwaniem jej, żeby była symetryczna i struganiem, żeby nie przytłaczała aż tak całości. Zegar dostał też nowy cyferblat (osadzony na pięciogroszówce), słupki przy tarczy, złocenia i zdobienie z naklejek do paznokci.






Teraz jestem na etapie produkcji miniaturowych książek (kilka już mam, jak widać) - niedługo powstanie biblioteczka.




c.d.n.

8 komentarzy:

  1. Wyglądają jak z kompletu! Super!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. XO KAIki mJ q eosku <= to była próba bezwzrokowego napisania "a co książki mają w środku?", aż żal mi kasować. no więc zapytuję, jakie pozycje Hilda ma/planuje mieć w bibliotece ;-)
    całusy
    i

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa - wielkie dzięki, taki był plan :)
    Iza - hmm... wstyd się przyznać, ale książki Hildy to atrapy. W środku mają drewno albo papier z gazet. Przy takiej skali zrobienie czytalnej książki to dla mnie jednak zbyt wielkie wyzwanie, przynajmniej na razie. Jakie nazwiska znajdą się na grzbietach okładek - to już inna historia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A z czego robisz okładki? Ja zastanawiam się nad różnymi materiałami, ale chyba skóra będzie wyglądać najlepiej w przypadku prób postarzenia książek.

    PS Sama chciałabym mieć takie biureczko - Hilda to szczęściara :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Co do okładek - wypróbowuję różne materiały, głównie papier (do scrapbookingu albo po prostu wycinki z gazet). Kilka skórkowych też zrobiłam - dobra jest cienka skórka ze starej rękawiczki ;) Myślałam też o płótnie, ogólnie eksperymentuję - następny post będzie pewnie książkowy, więc pokażę efekty.

      Usuń
  5. Zosiu, jakie piękne! Świetna robota! Też bym chciała taki gabinet - w miniaturkowym domku i w skali 1:1. Czekam z niecierpliwością na biblioteczkę. (Przyznam się, że też ostatnio kleiłam miniaturowe książeczki i mam nadzieję, że podpatrzę jakiś nowy pomysł u Ciebie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Bazę pod biblioteczkę już mam, teraz zajmuję się pracami wykończeniowymi i właśnie hurtową produkcją książek :) Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła coś pokazać.

      Usuń
  6. Super Ci to wszystko wyszło! Jestem pełna podziwu dla Twojej pracy :)

    OdpowiedzUsuń