Większość mebelków wypatrzyłam na Allegro, na aukcji jednej z koleżanek miniaturzystek ;). Jak tylko zobaczyłam ten półkotapczan, te szafki bez drzwiczek i drzwiczki bez gałek, od razu wiedziałam, że muszę mieć ten zestaw, że wiem, co chcę z niego zrobić - pokój studencki! Taki we współdzielonym wynajętym mieszkaniu, którego właściciele od jakichś czterdziestu lat nie zmienili umeblowania.
Must have w takich wnętrzach to - oprócz peerelowskich mebli - wykładzina w kolorze błota (w świetlicy w podstawówce też taka była). W moim miniaturowym wnętrzu grana jest przez nabyty w Empiku kawał filcu w kolorze (hłe, hłe) "stare złoto".

Może tego nie widać na fotach (trochę jasne wyszły), ale ściana z kolei jest w popularnym kolorze jajecznym.
Są też "kontakty w niewłaściwych miejscach".
Stoliczek nocny ma fantastyczne podniszczenie - odciśnięte, a właściwie wżarte w plastik kółko. Nie wiem, jak powstało w rzeczywistości, w moim świecie studenci spalili poprzedni czajnik (a może to była grzałka używana niezgodnie z zasadami BHP?). Boombox i czajnik to gotowe miniaturki, które trochę podrasowałam - do obu dorobiłam przewody, magnetofon przemalowałam (był biały), dzbanek zyskał podstawę i pokrywkę z modeliny.
Zbliżenie na biblioteczkę - księgozbiór na razie skromny, ale planuję więcej książek i wszelakich papierów.
Ma też być sporo jedzenia - studenci potrzebują energii. Jedną z pierwszych miniatur, jakie zrobiłam pod ten projekt, była pizza. Z oliwkami, pieczarkami i lekko już zaskorupiałym serem (pierwsze próby z Fimo liquid):
Widok ogólny. Więcej jedzenia, więcej naczyń, pizza zyskała karton:

W śmietniku ślady libacji, nad biurkiem tablica korkowa z korkowej podkładki pod kubek. W roli pinezek - łebki od szpilek:
Okno wymaga jeszcze wykończenia, będzie też kaloryfer pod parapetem. (Ponieważ nigdzie nie można kupić gotowych kaloryferów z epoki, zaczęłam dłubać własny, prace trwają).
Tutaj przypadkowo załapał się na zdjęcie karnisz, jeszcze niezamontowany. Oraz figmoludek, przybysz z Chin. Tylko pozuje - docelowo w pokoju mają mieszkać dziewczyny. Nie wiem jeszcze, co będą studiować ;).
I znów widok ogólny:
I mały update z kilkoma nowymi dodatkami:
Jedno wiem na pewno - będzie więcej bałaganu! ;)
c.d.n.
Bardzo sympatyczna dioramka :-) Ciekawa jestem kolejnych działań. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, będzie więcej :)
Usuń¡Perfecto! Me encanta! Un beso
OdpowiedzUsuńMuchas gracias!
UsuńNiesamowicie to wszystko wygląda :) niecierpliwie czekam na dalszy ciąg :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję!
Usuńtwórczy bałagan to jest to!
OdpowiedzUsuńczajniczek i kontakt wraz
z korkową tablicą - wymiatają!
Dziękuję! Też jestem zadowolona z tablicy :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje prace :). A jaka fajna pizza :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pizza była eksperymentem (do ostatniej chwili nie wiedziałam, co na niej położę), ale chyba się udała ;)
UsuńTen rozbawiło mnie! Mój syn jest studentem, a wiem to! Mają w pokoju jest dużo ubrań, butów, wiele artykułów i książek. A piłka i deskorolka lub rower. Dużo zamieszania, dużo)))
OdpowiedzUsuńDziękuję! U mnie będą mieszkać dziewczyny, ale zamieszania też będzie dużo :)
Usuń